BANE (Worcester, Massachusets)
Zespół został założony w 1995 roku jako zwykły poboczny projekt Aarona Dalbec, który występował wówczas w Converge i Damona Bellardo. W dwa lata później Bane wydaje swoją pierwszą EP. Koncerty oraz niesamowicie szczery i zaangażowany przekaz stały się znakami rozpoznawczymi grupy. Proste teksty o szczerości, tolerancji i postrzeganiu ruchu hc oraz tego, co daje on wszystkim w życiu, spowodowały, że mało który zespół mógł doświadczyć takiej atmosfery na swoich koncertach. W 2000 roku Bane zagrało koncert w Katowicach. To dopiero druga wizyta muzyków w Polsce.
PAIN RUNS DEEP (Poznań/Londyn/Dąbrowa Górnicza/Lublin)
W 1997 roku Pain Runs Deep nagrywa 4 utwory w Alkatraz Studio, będąc pierwszym polskim zespolem HC, który nagrywał w tak bardzo metalowy sposób. Rezultat był doskonały – materiał wyszedł bardzo wściekły, ale jednocześnie bardzo techniczny i dobrze zrealizowany. Śmierdzące Cro-Mags’em riffy, przeszywające wokale i partie perkusji uczyniły z tych 4 utworów kawałek progresywnego metal/HC, nie tracąc przy tym nic z zadziorności HC. Z jednej strony hałaśliwa i chaotyczna muzyka, z drugiej – bardzo dobrze sprawdzająca się na koncertach i generująca dobry mosh. Wkrótce Wojtek zostaje chwilowo zastapiony przez Artura, a zaraz potem na dobre przez Arka. Tych kilka koncertów, które zagrał Pain Runs Deep zdecydowanie zostały w pamięci tych, którzy mieli okazje na nich być jako pelne energii. Nie byli już tak kontrowersyjni, jak poprzednie zespoły, w których grali członkowie Pain Runs Deep, chociaż treść ich tekstów niespecjalnie sie od nich różniła – bardzo krytyczna, wraz z tekstem autora fanzine’a Declaration z USA (zachęcającego do obchodzenia się z myśliwymi w taki sam sposób, jaki oni ze swoimi ofiarami) z pewnością nie pozwalała okreslać ich jako grupy hipisów. Rzeczone 4 utwory wyszły jako MCD w Screams of Salvation i na kasecie w Shing DIY Industry w 1999 r. W tym samym roku Pain Runs Deep kończy działalność, na długo przed osiągnięciem w pełni swojego potencjału. Płyta/kaseta i tych kilka koncertów w Polsce spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem, ale zespól nigdy nie został doceniony w takim stopniu, na jaki zasługiwał. Wszyscy członkowie zespołu pozostali aktywni muzycznie, zakładając nowe zespoły, bądź dołączając do istniejących (Near Death Experience, Nyshynga, Afraid of That Day, Omkara) i – jakkolwiek oklepanie to nie zabrzmi – w każdym z nich, w jakimś stopniu, pobrzmiewał Pain Runs Deep. W kwietniu 2008 roku zespół powrócił na 4 koncerty. Reakcja ludzi, którzy na nich sie pojawili była porażająca. Okazało się, że Pain Runs Deep był tym, czego wszystkim brakowało przez bardzo długi czas. I oto powrócili – dojrzalsi, ciągle wierni temu, co mówili przed laty i bardzo zmotywowani. I ciagle szukający w hardcore’ze tego samego, czego szukali, gdy byli młodsi.
SLIP (Warszawa)
Grupa powstała na początku 2008 roku jako zwykły projekt, w którym udzielają się muzycy z takich zespołów jak The Black Tapes, Last Item, Identity, Czarzły czy The Beat Generation. Jej muzyka to prosty i agresywny hardcore inspirowany Cro Mags czy wczesnym Bad Brains. Dodatkowo możemy odnaleźć w tym dużo rockowego ducha. Koncerty Slip generują dużo dodatkowej mocy!
IDENTITY (Wrocław)
Kolejny młody zespół, ale tylko teoretycznie, gdyż wszyscy jego członkowie nie od wczoraj mają do czynienia z graniem. Większość z nich tworzyła takie zespoły jak The Age (wcześniej Second Age) czy X’s Always Win. Tu nie ma zbyt wiele do pisania, gdyż jest to po prostu kawał dobrego, melodyjnego i wpadającego w ucho hardcore’u.